Rewelacyjny. Mocny, wypruwający z nas emocje. Gdy myślimy, że więcej brudów już na jaw nie wyjdzie jest coraz gorzej. Świetnie zagrane (m.in. fenomenalna jak zawsze M. Streep) i świetnie napisane. Gorzka 2 godzinna dawka świetnego kina.
Tylko czy aby nie za dużo tych brudów w jednej rodzinie ? Nie staje się przez to ten film w pewnym momencie męczący ? Bo ja poczułam, że te wszystkie problemy, jęczenie, płacze już mnie przerastają. 4 kobiety w filmie i żadna nie potrafiła sobie ułożyc życia żeby być szczęśliwa.
Na początku film wciąga, potem jest kulminacja i zaczyna męczyc.
A czy w życiu tak jest, że jak jednej siostrze przydarzy się "nieszczęście" to drugą to ominie? :-)
Film jak najbardziej życiowy, pokazuje bliską sobie rodzinę, która tak mało wie o sobie.
Tylko, że tam dokładnie wszystkim przydarzyły się nieszczęścia. I w pewnym momencie przestaje to być wiarygodne.
Nie znam ludzi, ani jednego człowieka, który jest w 100% szczęśliwy i nie spotyka na swojej drodze życia ani jednego problemu. Każdy ma problemy, większe, mniejsze ... ale ma.
Najwidoczniej nie znasz ciemnej strony życia. Moja rodzina to rodzina z Osage. Każde z nas wyrosło w nieszczęściu i tak ciężko oderwać się od traumy, że po dziś dzień nie potrafimy zbudować szczęścia. Mam 4 rodzeństwa. Każdy dorosły, każdy pokiereszowany. Relacje rodzinne na poziomie obcości . Brak małżeństw. Smutek. Brak współpracy i więzi. W przeszłości libacje, przekleństwa, molestowanie i psychiczne i fizyczne, poniżanie, głodzenie, brud, wykorzystywanie, wysługiwanie, brak wzorców i mądrych zasad, zamiast nauki w szkole lekcje życia w domu, zamiast miłości i szacunku oziębłość i poniewieranie. Ogólnie to co najgorsze dla człowieka na start : koszmarne dzieciństwo, czyli 'wspaniały' pakiet do życia, aż żyć się nie chce a jakoś trzeba przetrwać. Uwierz mi, że bardzo ciężko się żyje po takich przejsciach, to tak jakby człowiek poruszał się w smole, nie może wydostać się i sięgnąć po to, co innym całkiem lekko przychodzi. Ta historia z filmu to żadne scince-fiction, to brutalna prawda, o której mało kto wie. Teraz kiedy jestem dorosła ,a w środku siedzi nieszczęśliwe okaleczone dziecko, potrafię napisać co mi leży na sercu ,ale nie umiem żyć. Kończę , wystarczy . Pozdrawiam.