Przy okazji premiery filmu ,,To", na który oczywiście - jako wieloletnia fanka horrorów - bez wahania wybrałam się już w dzień premiery. Bill Skarsgård wypadł znakomicie, od dawna żadna postać filmowa nie przykuła tak mojej uwagi (ostatni był chyba Josef Heiter z ,,Ludzkiej stonogi" w maju), gra aktorska na najwyższym poziomie. Bez dwóch zdań najjaśniejszy punkt obsady, choć nie twierdzę, że pozostali grali źle.
Co więcej, ogromna pochwała należy się również specom od charakteryzacji, bo naprawdę trzeba mieć talent, żeby z tak. Nieziemsko. Pięknego. Mężczyzny. uczynić, umówmy się, raczej mało atrakcyjnego demonopodobnego stwora. ;) Jeszcze co do urody Skarsgårda nie byłabym sobą, gdybym nie podkreśliła, że to jeden z najprzystojniejszych aktorów, jakich znam i już nie mogę się doczekać, aż wyjdzie jakaś nowa produkcja z nim. <3 Zazwyczaj większą uwagę poświęcam pięknym aktorkom, ale ten pan wraz z Harrym Lloydem oraz Iwanem Rheonem to baaardzo chlubne wyjątki. ;))