Rzeczywiście świetnie się nadawał do takich ról (są aktorzy o takich predyspozycjach, np. w Polsce Olbrychski - idealny do grania szlachciców "myślących szablą").
Podobno TM tak się wczuwał w rolę, że np. na planie Szoguna, w przerwach między zdjęciami członkowie ekipy bali się do niego podchodzić, mruczącego coś gniewnie, w tych kostiumach Toranagi :)